poniedziałek, 15 kwietnia 2024

Evora - niedzielne zwiedzanie.

Relacja z wczorajszego zwiedzania dopiero dziś, bo wczoraj po intensywnym chodzeniu to już nic mi się nie chciało. Wczorajszy upał dołożył też swoje trzy grosze i po południu stwierdziłam, że jest niedziela i odpoczynek mi się należy (w kamperze mieliśmy 32 stopnie mimo otwartych okien!!!!)

Z kempingu w Evorze do centrum miasta jest około 2,5 km więc postanowiliśmy pojechać rowerami. Postawiliśmy rowery na centralnym placu, który akurat gościł z 50 różnych motocykli

i ruszyliśmy na zwiedzanie jak motory sobie pojechały.  

Na początek katedra zbudowana w XIII, ufundowana przez biskupa  D.Pedro. Styl budowli z początku był romański, obronny wzorowany na budowlach rzymskich. Wg przewodników jest to największa katedra w Portugalii. 

Jak widać na zdjęciu dwie frontowe wieże nie są jednakowe, a drzwi wejściowe są charakterystyczne dla tego stylu i ozdobione rzeźbami apostołów.

Główna kaplica została przebudowana w XVIII wieku,
a w połowie nawy głównej znajduje się duży gotycki ołtarz z brzemienną Maryją Panną - w Portugalii rozwinął się kult Oczekiwania Narodzin czyli Nossa Senhora do Ó. 
A naprzeciwko jest równie stara figura Archanioła Gabriela (XV wiek)
Mnie zachwyciła jedna z bocznych kaplic, cała na złoto

Niewątpliwą atrakcją katedry jest możliwość wejścia na jej dach i bezpośredniego podziwiania kopuł i wież oraz oczywiście panoramy miasta.

Z dachu było świetnie widać krużganki klasztorne i ogród w środku, które odwiedziliśmy po zejściu z dachu.
W narożnikach stoją figury czterech Ewangelistów
a w korytarzu można się natknąć na grobowce biskupów.
Wstąpiliśmy też do muzeum katedralnego, gdzie zgromadzono co cenniejsze zabytki. Mnie zachwyciła rzeźba Matki Bożej Rajskiej w formie tryptyku, cała rzeźbiona w kości słoniowej z XIII wieku. Tak wygląda złożona
tak po rozłożeniu
a tak z tyłu
i jeszcze zbliżenie jednej z części
Ciekawy też był relikwiarz krzyżowy Santo Lenho z XIV wieku.
Po zwiedzaniu katedry poszliśmy jeszcze oglądnąć resztki rzymskiej świątyni Diany. Tak ją nazywają miejscowi, ale nie wiadomo jakiemu bóstwu była poświęcona. 
Zbudowana w II w. n.e., w średniowieczu służyła jako miejsce egzekucji Świętej Inkwizycji, potem jako arsenał, teatr, a potem była tu rzeźnia. Może dlatego dotrwała do naszych czasów i jak podają przewodniki jest to najlepiej zachowana rzymska świątynia w Portugalii. 
Przechadzając się po wąskich uliczkach starówki 
trafiliśmy tu - do uliczki restauracyjnej.
no i postanowiliśmy zjeść tu coś dobrego - dla Zenka polędwiczki z czarnej świni iberyjskiej z grilla, a ja wzięłam sobie dorsza z pieca na szpinaku. 
Było dobre i najważniejsze nie trzeba było gotować.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz