Tak wygląda północny koniec świata!
Pogoda dziś jak marzenie, rano 12 stopni , a w ciagu dnia nawet 20. Cały czas świeci słońce i droga była bajeczna.
Kilka fotek poniżej:
Na samym końcu trochę wiało, ale pochodziliśmy sobie trochę po całkowicie łysym północnym końcu Europy. Dla urozmaicenia ustawiono tam instalację z dzieł dzieci z sześciu kontynentów:
a jak się patrzy pod nogi, to można wypatrzeć kwitnące krzewinki
W drodze powrotnej wypatrzyliśmy też plażę - prawie jak na Lazurowym Wybrzeżu, nic tylko się wykąpać w prawdopodobnie zimnym fiordzie. Ale piasek był autentyczny!!!
Wracając z Nordcapu zaliczyliśmy ostre hamowanie - ten oto koleś wylazł nam na drogę tuż przed maska samochodu i trzeba było czekać, aż sobie pomaszeruje dalej.
Dziś reniferów widzieliśmy całe stadka, pasące się przy drogach. Fajnie niektóre wyglądają - są w łaty: gubią sierść zimową, która jest biała, a pod spodem sa brązowo - szare.
Na koniec jeszcze fotka fantastycznych skał - czasem skupiska wyglądały jak klocki porozrzucane na zboczu góry.
PS. Jarek - tak wygląda ustawienie anteny na dalekiej północy. Zenek wczoraj bawił się z pół godziny by złapać sygnał, ale i tak nie mieliśmy żadnego programu HD i co chwila sygnał uciekał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz